Pies w lesie
Dzikie łąki i lasy nastrajają ekoturystycznie, motywując do długich spacerów z psem biegającym bez smyczy. Odpowiednie przepisy polskiego prawa regulują status takiej formy rekreacji - zabraniają zakłócania rytmu leśnego ekosystemu, w tym wprowadzania psów bez kontroli do lasu.
Dzikie łąki i lasy nastrajają ekoturystycznie, motywując do długich spacerów z psem biegającym bez smyczy oraz pieszych wycieczek dogtrekkingowych (pies na smyczy z amortyzatorem).
Odpowiednie przepisy polskiego prawa[1] regulują status takiej formy rekreacji (podobnie jak innych pokrewnych sytuacji związanych z przebywaniem w otoczeniu nienaruszonym przez ludzką działalność (vide rezerwaty, parki narodowe) albo o ograniczonej ingerencji człowieka (np. lasy państwowe)) - zabraniają zakłócania rytmu leśnego ekosystemu, w tym wprowadzania psów bez kontroli do lasu.
Ustawa z dn. 29.09.1991 o lasach, Art. 30
§1. W lasach zabrania się:
12) płoszenia, ścigania, chwytania i zabijania dziko żyjących zwierząt
13) puszczania psów luzem
14) hałasowania oraz używania sygnałów dźwiękowych, z wyjątkiem przypadków wymagających wszczęcia alarmu.
Przepis dotyczy wszystkich domowych czworonogów, przy czym niektórym z nich warto poświęcić szczególną uwagę.
Pies należący do typu dysponującego instynktownie wyzwalaną sekwencją łowiecką (rasy pasterskie zaganiające, współczesne psy myśliwskie, charty) nie powinien biegać po otwartych przestrzeniach dostępnych dzikiej zwierzynie NAWET wówczas, gdy jego przywołanie wydaje się dobrze wytrenowane i działa w warunkach zwyczajowych rozproszeń. Instynkt łowiecki jest zakorzeniony głęboko w naturze psowatych (charakteryzuje Canis jako genus), przez co nie do powstrzymania po uruchomieniu dziedziczonego łańcucha zachowań pościgowych (wliczając psy poprawnie szkolone, gdzie dynamiczna partia sekwencji została zainicjowana). Dysponujący aktywnym popędem łowieckim pies (w zależności od typu/rasy), który zwietrzył / wytropił / dostrzegł źródło zapachu albo nadal śledzi / obserwuje inne zwierzę w ruchu, po odpowiednim przeszkoleniu może zostać od tego zachowania odwołany – dzięki wyuczonej nagrodzie, o ile nie rzucił się jeszcze w pogoń za uciekającym obiektem – zanim ogłuchnie na wszelkie sygnały dźwiękowe (komenda, gwizdek).
Oczywistym jest, że nie sposób (pomijając ogólny sens takiej czynności) nieustannie obserwować pupila spacerując rekreacyjnie, tym bardziej jeśli ten ma tendencje nieprzewidzianie znikać z zasięgu wzroku.
Ustalmy, że pies i las są dla siebie nawzajem nieprzyjaciółmi.
- Zwierzyna łowna (kopytne, płowa, ptactwo, gryzonie)
Spłoszona – nagłym atakiem (wyskakującego z zarośli) czy też na widok nadbiegającego – rzuci się do ucieczki, tym samym motywując psa do pogoni (inicjacja nieelastycznej części sekwencji łowieckiej),[2] co grozi zabłądzeniem (wejście w głąb lasu), a w skrajnych sytuacjach wypadkiem drogowym (nagłe wyjście zwierzęcia na trasę).
Duże kopytne (w Europie – dziki, jeleniowate)[3] wymagają od drapieżców kompleksowej strategii polowania zespołowego – kąsane bronią się atakując kopytami i porożem lub rogami. Zranione (chaszcze napotkane na drodze, pokąsanie, potrącenie przez pojazd) "farbują" ścieżkę, po której wyśledzą je zwabione zapachem drapieżniki.
- Dzikie drapieżniki (w tym gatunki prawnie chronione)
Tutaj nie można liczyć na wypłoszenie – udomowiony pies nie ma szans w konfrontacji z dzikim, drapieżnym wilkiem w pełni sił, zdrowym osobnikiem tak samo młodym, jak w dorosłym wieku.[4]
W rejonach egzystowania prawnie chronionych drapieżników, na rewirach niezakłócanych ludzką działalnością, fragmenty padliny w lesie oznaczają ofiarę, którą padło zwierzę słabe i/lub chore. Niedokończone przez padlinożerne ptaki (ani nie zawłaszczone zwyczajowo przez niedźwiedzia) dla reszty zwierząt stanowią pewien stan sztuczności, alert o ofierze padłej od trucizny albo podrzuconej celowo (nęcisko). Spróbowanie zakażonego mięsa jest dla nieświadomego zagrożeń psa bardzo niebezpieczne.
- Ryzyko otrucia
Niebezpieczeństwo podkładania zatrutego jedzenia istnieje zarówno na terenach leśnych, jak i w miejskich parkach. Tam też, w przypadku zwiększonej zachorowalności na wściekliznę potwierdzoną u dziko-żyjących zwierząt, odpowiednie instytucje dokonują masowego zrzutu jadalnych szczepionek (bieżące komunikaty podają lokalne media). Zawierają one cząsteczki osłabionego, ale żywego wirusa; mimo wszystko należy zachować maksymalną ostrożność podczas spaceru z psem.
- Ryzyko dystrybucji chorób
Pies wędrujący ze swoim opiekunem przez las jest rutynowo zaszczepiony nie tylko na wściekliznę, ale na nosówkę i parwowirozę. Są to choroby specyficzne dla psowatych, acz szczepienie na nie nie wyklucza ich nosicielstwa. W 1982 roku parwowirus przywieziony na Isle Royale[5] najprawdopodobniej przez psa towarzyszącego jednemu z turystów spowodował, iż żadne z wilczych szczeniąt lokalnej populacji nie przeżyło sezonu zimowego, a w rezultacie 36 z 50 osobników zmarło w ciągu dwóch lat. Wypadek ten – obok chowu wsobnego w spokrewnionej grupie, w izolacji od reszty lądu – traktuje się za główną przyczynę wyginięcia tamtejszej ograniczonej geograficznie, naukowo studiowanej populacji.
- Ryzyko zabłądzenia / ryzyko wypadku
Jedno i drugie jest potencjalnym następstwem instynktownego podążania za zapachem, niekontrolowanego pościgu za spłoszoną zwierzyną, czy też ucieczki przed ścigającym drapieżnikiem.
- Wnyki (kłusownicy) / przypadkowy postrzał (myśliwi)
[1] patrz: Ustawa z dn. 29.09.1991 o lasach, Art. 30; Ustawa z dn. 16.04.2004 o ochronie przyrody, Art.15.
[2] Obserwowana zwierzyna łowna zastyga bez ruchu wyczuwając drapieżnika, który ją wytropił / zlokalizował (jedna ze strategii przetrwania). Skradanie / wolne podchodzenie / zaczajanie skupiają stado w stan alertu / gotowości do biegu, atakowane osobniki zaś do uniku / skoku.
[3] Żubr europejski znajduje się w Polsce pod ochroną ścisłą gatunkową. Dokarmiany przez leśników zimą. Nie posiada wrogów naturalnych pośród drapieżników, poza ewentualnymi, sporadycznie udanymi atakami odpowiednio licznej grupy doświadczonych wilków, co ma realne uzasadnienie ekosystemowe (samotne cielęta, chore i osłabione starsze osobniki).
[4] Ryś euroazjatycki – polujący nocami dziki kot, doskonale wspinający się na drzewa – będzie w ogóle nieosiągalny dla psa.
[5] Wyspa rezerwat na jeziorze Superior – na granicy Kanady i Stanów Zjednoczonych (Minnesota (zach.), Wisconsin / Upper Michigan (pd.) i kanadyjska prowincja Ontario (pn.-wsch.) – obszar wieloletniego studium zamkniętej populacji opartej na wyjątkowych relacjach drapieżnik-ofiara. Od 5 dekad wilki (pojedynczy gatunek drapieżny) żyją tam pospołu z łosiami (pojedynczy gatunek łowny).